Joanna przychodzi na posterunek, aby spotkać się z panią magister z opieki społecznej. Sierżant informuje ją, że znaleźli Wiczyńskich ? najbliższą rodzinę Elżbiety Gazdy, a więc i dzieci?na odpowiedź Joanny, że najbliższą rodziną dzieci jest niewątpliwie ich ojciec i babcia, która nie przejawiła żadnych ?babcinych? uczuć i nie poczuła się do żadnego ?babcinego? obowiązku wobec nich sierżant nie bardzo wiedział, co odpowiedzieć? tymczasowa opiekunka Agnieszki i Karola poprosiła o numer telefony do tych Wilczyńskich i była prawie w szoku,gdy dowiedziała się,że Ci ludzie nie mają telefonu?jak w XXI wieku można nie mieć telefonu! Ano można,?gdy ludzi nie stać na opłacanie abonamentu,?ale Joanna i tak postanowiła się z nimi skontaktować, więc poprosiła o adres? Panią psycholog okazuje się koleżanka Joanny ze studiów?po wyjściu z gabinetu sierżanta, pani Ala pyta Joannę po prostu czy chce opiekować się tymi dziećmi czy nie?a młoda kobieta nie wie, co ma odpowiedzieć,?bo lubi te dzieci, ale właściwie nie chce zostać ich stałą opiekunką?uważa, że nie potrafi stworzyć dla nich ?prawdziwego domu??